" Trudno być Polakiem nie nosząc w sobie tego dziedzictwa,

któremu na imię Polska”

Jan Paweł II

Tuesday, December 18, 2018

O polskich wyborach zza oceanu.


O polskich wyborach zza oceanu.
felieton w Tygodniku Solidarność.

Wyniki wyborów samorządowych wymagają solidnej analizy nie tylko dokonanej przez partyjnych propagandystów, ale również obiektywnych analityków. Nie uciekniemy także od publicystyki i muszę jasno podkreślić, że w 2015 roku głosowałem na dobrą zmianę.
Czy PiS wygrał te wybory, czy przegrał? Trzeba zastanowić się przede wszystkim nad wyborami moralnymi Polaków. Wybory wygrali: człowiek oskarżony o gwałt, człowiek, na którym ciążą zarzuty korupcyjne, pani która poświadczyła nieprawdę. „W poważnych krajach” taka sytuacja nie mogła by mieć miejsca. System prawny w Polsce od końca II wojny światowej działa bowiem wybiórczo, upośledzonego za kradzież cukierków każe a sędziego, który ukradł wiertarkę, puszcza wolno tłumacząc to roztargnieniem. Jeśli tak funkcjonuje Państwo to nie dziwmy się, że Polacy przy urnach też nie widzą takich moralnych problemów.
 A co się stało, z naukami Jana Pawła II? O moralności, miłości do Ojczyzny, patriotyźmie, szacunku dla drugiego człowieka?
Szkoda, że PiS w aksjologii, którą buduje nie opiera się na naukach tego wielkiego Polaka, który jednoczył ludzi a nie dzielił. Reforma państwa powinna mieć zdrowy moralny fundament i samo: „Bóg, Honor, Ojczyzna” jako hasło już nie wystarczą. Potrzebna jest konkretna praca organiczna z ludźmi. Kolejna 500 stronicowa książka o żołnierzach wyklętych nie zmieni obrazu historii Polski u przeciętnego Polaka, który wchodząc do galerii handlowej, kupi krzyczące do niego antypolskie książki i prasę. To właśnie ten Polak powinien być przedmiotem zainteresowania PiSu. Nie ma strategicznej koncepcji polskiej polityki historycznej, która mogłaby być realizowana w Polsce i za granicą. Nie ma narzędzi do jej realizacji a o finansowaniu polskiej kultury lepiej nie wspominać.
Proaktywna praca organiczna poprzez otwieranie się na nowe grupy społeczeństwa to szansa na wygrane wybory w przyszłości. Alienacja i odpychanie kolejnych grup społecznych (Środowiska kresowe, Polonia, Frankowicze, Narodowcy, rolnicy) nie tędy droga.
Arogancja i pokazywanie wyższości i nieomylności władzy to błędy, na które dobra zmiana nie może sobie pozwolić. Przywołam raz jeszcze przykład z V Zjazdu Polonii. W Zjeździe uczestniczyło 80 dziennikarzy polonijnych z całego świata. Jest to ogromny potencjał dla Polski w realizacji wielu zadań. Jednak po Zjeździe nikt z ta grupą się nawet nie skontaktował, bo oprócz Wspólnoty Polskiej prawdopodobnie żadna profesjonalna organizacja w Polsce nie widzi tego potencjału. W ramach zjazdu pracowali z nami urzędnicy z MSZ, PAP, Telewizji Polskiej i Polskiego Radia, ale w ramach zasady ugruntowanej przez dekady w Polsce: To dziennikarze polonijni powinni się „łasić i kiwać ogonkiem” do tych wymienionych. Jest do znakomity przykład pojmowania polskiej racji stanu przez warszawskie elity, która nie potrafi zauważyć potencjału dla Polski z jakim się zetknęła.
W Stanach Zjednoczonych równie spolaryzowanych jak Polska rodzi się w tej chwili debata na temat przyszłości polityki. Tworzą ją umiarkowani centryści, którzy widzą, że ten ideologiczny konflikt powoduje nieefektywność całego kraju. Próbuje się budować mosty i rozwijać ponadpartyjne projekty. Może takie myślenie byłoby również efektywne w Polsce.     

No comments:

Post a Comment