" Trudno być Polakiem nie nosząc w sobie tego dziedzictwa,

któremu na imię Polska”

Jan Paweł II

Friday, April 8, 2016

Kto się boi Międzymorza?





Artykuł ukazał się w Dzienniku Berlińskim, Nowym Dzienniku,NY, , Fronda.pl kwiecień 2016

W październiku 2015, w wyniku demokratycznych wyborów parlamentarnych, dzięki aktywizmowi obywateli i dbałości  o ich prawidłowy przebieg, Polacy i Polonia odsunęli od władzy koalicję PO-PSL, proponując nową wizję przyszłości Polski, opartą na podmiotowości i suwerenności Narodu  i państwa polskiego. W kraju trwa audyt wielu organów rządowych,  ale już pierwsze dane ujawniają niezliczone patologie: aferalność władzy, deindustrializację kraju (czego skutkiem ogromne bezrobocie i emigracja zarobkowa), przyzwolenie na prowadzenie neokolonialnej polityki państw zachodnich wobec Polski ( w tym uprzywilejowanie i niepłacenie podatków przez firmy zagraniczne), celowe zadłużanie budżetu państwa, i co najważniejsze - lekceważenie przez układ postkomunistyczny i polityków starej koalicji polskiego interesu narodowego. Beneficjentami rządów ekipy Tuska i Kopacz była jedynie wąska grupa osób, zawłaszczająca zarządy spółek Skarbu Państwa, sądownictwo, dyplomację, administrację i ustawiająca pod siebie intratne przetargi.
Od samego początku rządów PiS rozgorzała totalna wojna propagandowa, animowana przez odsuniętą od władzy koalicję PO-PSL oraz układ sił postkomunistycznych zmierzających  do destabilizacji sytuacji wewnętrznej w kraju za wszelką cenę i do ewentualnego ponownego przejęcia  władzy. W tej walce nie są przestrzegane żadne reguły. Bezpardonowo do walki, która uderza przecież nie tylko w nowy polski rząd , ale bezpośrednio w interes państwa, włączane są instytucje międzynarodowe, finansowe, a także obce rządy. Skutkiem tego, na forach Unii Europejskiej, trwa nagonka na Polskę pod pretekstem naruszania praworządności, będąc bezpredendensową ingerencją w sprawy wewnętrzne państwa członkowskiego, z wyraźnym naruszeniem prawa unijnego.
W chwili, kiedy piszemy ten artykuł w Stanach Zjednoczonych przebywa Prezydent RP Andrzej Duda, który podczas swojej wizyty zaprezentuje stanowisko Polski wobec obecnej sytuacji geopolitycznej.
I tutaj właśnie pojawia się przesłanie  naszego artykułu. Mamy nadzieję, że polski Prezydent zaprezentuje jasne stanowisko  skorelowane z kreowaną przy współpracy partnerów regionalnych nową wizją polityki regionalnej znanej wszystkim jako „Międzymorze” (Intermarium).
W recenzji do książki amerykańskiego historyka polskiego pochodzenia, profesora Marka J. Chodakiewicza „Intermarium: The Land between the Baltic and Black seas”, dr Jonathan Levy podkreśla: „(...) Caught between the EU and Russia, the Intermarium is a geopolitical necessity which for now is dormant but will one day come into its own. Criticism of ethnocentrism and chauvinism are unwarranted gusts of bellicose hot air from the East.”
I rzeczywiście, Intermarium jest dla krajów Europy Wschodniej i Centralnej, w tym także Polski geopolityczną koniecznością, a także przejawem zdrowego rozsądku w polityce i dbałości o własny interes narodowy. Przecież nikt dziś nie zaprzeczy, że Niemcy – unikając jednoznacznych sformułowań - z żelazną konsekwencją realizują plan „Mitteleuropa”. Trudno rozstrzygnąć czy upojone lewacką utopią elity europejskie zdają sobie z tego sprawę, czy nie.
Nade wszystko ,w obliczu bezprecedensowych zagrożeń zewnętrznych pozostaje  nierozwiązana sprawa gwarancji bezpieczeństwa strategicznego w Europie.  Już pod koniec 2015 wysoki rangą urzędnik NATO, generał Ben Hodges przedstawił raport ws. najbardziej strategicznie zagrożonych miejsc na kuli ziemskiej. Ku naszemu przerażeniu znalazła się tam Polska z przesmykiem suwalskim.  Zaś w lutym 2016 roku amerykański think tank RAND Corporation ostrzegł, że Rosja potrzebuje zaledwie 3 dni na zajęcie  krajów  bałtyckich i Polski.
Jak zareagowały na te fakty państwa NATO? W Paryżu i Berlinie reakcja była podobna – deklaracje bez pokrycia przy umniejszaniu skali zagrożenia. Dla tych krajów, bowiem, wschodnia flanka NATO zaczyna się w rzeczywistości - na wschodniej granicy Niemiec! Po aneksji części terytorium Ukrainy przez Rosję stało się dla nas jasne, że idee Unii Europejskiej i NATO są mniej warte niż papier, na którym są pisane, a jedynym gwarantem bezpieczeństwa Polski tak naprawdę są Stany Zjednoczone i koncepcja Międzymorza. Można się obawiać, że w przypadku Polski gwarancje bezpieczeństwa są podobne do tych z 1939 roku i żadne górnolotne pustosłowie polityków tego nie ukryje.
Aby przeciwstawić się zakusom imperialnym Moskwy, potrzebna  jest jedność całego paktu NATO, konieczne jest też szczególnie wzmocnienie wschodniej flanki sojuszu, którą powinna być Polska, a nie Niemcy! Będziemy mieli okazję przekonać się,  ile warte są obietnice sojuszników na szczycie NATO w Warszawie.
Nie zwalnia to nas od poszukiwania partnerów, tam gdzie oni się naprawdę znajdują. W aspekcie politycznym Chorwacja i Węgry już wyraźnie określiły, że to właśnie Polskę upatrują, jako lidera Europy środkowo-wschodniej. Ponadto, zdaniem cytowanego poprzednio profesora M. Chodakiewicza, system bezpieczeństwa zbiorowego powinno wzmocnić się dodatkowo szeregiem strategicznych porozumień i powiązań regionalnych. Koncepcja Międzymorza wpisuje się doskonale w taką logikę. Jest także korzystna z punktu widzenia interesów Stanów Zjednoczonych w tym regionie, które mogą liczyć na sojusz z rzeczywiście proamerykańskimi partnerami.
Dlatego wypada nam zapytać w tym miejscu, KTO się boi Międzymorza i perspektywy wzmocnienia znaczenia geopolitycznego stron tego planu, w tym w szczególności, nowego, suwerennego stanowiska Polski?

Założyciele Fundacji Pax Polonica:
Waldemar Biniecki, Kansas
Edward Wojciech Jeśman, Kalifornia
Maryla Weisinger, Ohio