" Trudno być Polakiem nie nosząc w sobie tego dziedzictwa,

któremu na imię Polska”

Jan Paweł II

Tuesday, December 18, 2018


Wołanie o transparentną, narodową debatę o kierunku rozwoju Niepodległej.
Felieton w Tygodniku Solidarność- listopad

Stoimy dzisiaj na wyraźnym rozdrożu: stało się jasne, że elity Unii Europejskiej po ostatnich hucznych obchodach rocznicy urodzin Karola Marksa, wyraźnej sugestii kanclerz Merkel i prezydenta Makrona o porzucaniu suwerenności krajów narodowych. W owych sugestiach wytyczają nam oni wyraźny kierunek rozwoju Stanów Zjednoczonych Europy jako tworu opartego na fundamentach marksizmu kulturowego i wręcz wykluczają sens istnienia państw narodowych. Z drugiej strony premier M. Morawiecki będąc w lipcu Parlamencie Europejskim nakreślił swoją wizję przyszłości Europy. Według Premiera: „następuje przesunięcie nastrojów państw UE w kierunku państw narodowych współpracujących ze sobą i pilnujących rzeczywistych interesów społeczeństw, które je wybrały (…).
My Polacy odebraliśmy już lekcję marksizmu stalinowskiego i bylibyśmy niespełna rozumu, gdybyśmy zdecydowali się znów budować system, który wyeliminował nam elity oraz zamroził rozwój narodu polskiego na dziesiątki lat. Marksizm kulturowy jest również widoczny w największych miastach Ameryki i Kanady, gdzie „złoci chłopcy” Baraka Obamy realizują swoje programy depcząc i zmiatając w pył tradycje, tych którzy walczyli o Amerykę i ją budowali. Marksizm kulturowy szaleje na wszystkich zachodnich uniwersytetach, a jeśli masz inne zdanie to natychmiast przyczepia się Ci etykietę faszysty albo antysemity. Mamy okazję obserwować szarżę marksizmu kulturowego w trakcie awantury o maszerujących emigrantów ekonomicznych ze środkowej Ameryki. Już się nie liczą ostre, amerykańskie procedury imigracyjne. Liczy się już tylko ideologia.  Nie ma już charyzmatycznych polityków, są tylko skorumpowani przez lobbystów cynicy i hipokryci albo politycznie poprawni celebryci udający polityków, którzy nie mają żadnych moralnych problemów, aby naginać prawo lub historię dla ich politycznych celów. Dziś już politycy nie muszą wygłaszać dobrze napisanych i przemyślanych przemówień. Dzisiaj używają nie do końca przemyślanych słów posługując się twitterem a tysiące akolitów podążają za nimi sieją nowe idee wszem i wobec. W Polsce sytuacja wygląda równie podobnie. Mamy demonstracyjne darcie dokumentów na temat polskiej suwerenności na mównicy sejmowej, niedouczone panienki w amoku wykrzykują:” dość dyktatury kobiet”, a super specjaliści multiplikują nowe święta: „6 Króli” i wypowiadają kwestie, które nie mają wiele wspólnego z obiektywną wiedzą ani praktyką. Czasami są po prostu głupie jak ten cytat „Polska nie jest własnością Polaków. Uważam, że absurdem jest to żeby Polacy czuli się w tym kraju jak u siebie. Polska jest własności całej Europy, i to Europa powinna decydować o sprawach Polski a nie rząd.” W opętaniu za nowoczesnością upadają stare polskie obyczaje, ale najgorszy jest fakt, że zamiast definiować nowoczesną polską rację stanu, zatracamy się w konflikcie prowadzącym do autodestrukcji. A cieszą się z tego tylko nasi wrogowie.
Czas więc na transparentną, narodową debatę o przyszłości Niepodległej. Warto by, aby miała ona miejsce nie tylko od Morza do Tatr, ale od Chicago do Tobolska i obejmowała jak największą rzeszę polskiego narodu.

No comments:

Post a Comment