Po tym co się stało w Ottawie kilka
tygodni temu nie powinniśmy mieć żadnych złudzeń, że najważniejszym priorytetem
polityki międzynarodowej będzie powstrzymanie rozszerzania się islamskiego
terroryzmu.
Sprawy bezpieczeństwa
krajów Europy wschodniej i centralnej zejdą jak zwykle na plan dalszy.
Cieszą jednak zapowiedzi
polskich polityków, że tym razem nie damy się namówić na kolejną krucjatę na
bliskim wschodzie. Cieszą, bo my Polacy i narody tej części Europy mamy trochę
inne problemy. Istotne powinno być dla nas przesunięcie choć jednej bazy NATO
do Polski.
Pomimo złożonych w
Warszawie gwarancji prezydenta Obamy polska diaspora powinna dołożyć
skutecznych starań co do wysiłków gen. Breedlove’a (dowódca sił USA w Europie)
o zaniechanie wycofywania sił amerykańskich z Europy.
Żadne z zachodnich państw europejskich nie przejawia zbyt wielkiego zainteresowania agresją Rosji. Nikt nie chciał umierać za Gdańsk i w tym aspekcie przyjaźni europejskiej pewnie nic się nie zmieni. Nasz bezpośredni zachodni sąsiad bardzo wyraźnie realizuje historyczną wizję współpracy pomiędzy Niemcami a Rosją.
Żadne z zachodnich państw europejskich nie przejawia zbyt wielkiego zainteresowania agresją Rosji. Nikt nie chciał umierać za Gdańsk i w tym aspekcie przyjaźni europejskiej pewnie nic się nie zmieni. Nasz bezpośredni zachodni sąsiad bardzo wyraźnie realizuje historyczną wizję współpracy pomiędzy Niemcami a Rosją.
Budowa „Nord Stream”, gdzie
kanclerz wiodącego państwa w Unii Europejskiej podejmuje współpracę za
„rosyjskie srebrniki” przeciwko grupie państw Unii Europejskiej jest kolejnym,
jak to nazwali polscy politycy, układem Ribbentrop-Mołotow. Od początku kryzysu
na Ukrainie Aleksander Rahr i Gerhard Schröder prezentują w Niemczech rosyjskie
stanowisko.
Okazuje się również, że
sławna Bundeswehra nie zamierza wypełniać jednego z fundamentalnych zapisów
paktu NATO czyli artykułu 5 czyli zobowiązania do wspólnej obrony każdego
członka sojuszu, dając do zrozumienia, że ze względu na problemy techniczne i
finansowe niemiecka armia nie jest w pełni gotowa do takiej pomocy. Według
„Spiegla” tylko 40 proc. samolotów bojowych Luftwaffe ma zdolność do podjęcia
zadań.
Rosja rozbija NATO a Niemcy
skutecznie jej w tym pomagają. Przypomnijmy, że w grudniu 1994 r. w Budapeszcie
Ukraina podpisała porozumienie międzynarodowe, na mocy którego Stany Zjednoczone,
Rosja i Wielka Brytania zobowiązały się do respektowania suwerenności i
integralności terytorialnej Ukrainy, oraz powstrzymania się od wszelkich gróźb
użycia siły przeciwko jej niepodległości i integralności terytorialnej, a
Ukraina zobowiązała się wówczas do przekazania strategicznej broni nuklearnej,
co też uczyniła. Rosja po raz kolejny złamała prawo międzynarodowe anektując
części Ukrainy.
Mam nadzieję, że po
wydarzeniach rozbioru Ukrainy stało się dla nas jasne, że idee Unii
Europejskiej i NATO są wspaniałe tylko na papierze a jedynym gwarantem
bezpieczeństwa Polski tak naprawdę są Stany Zjednoczone.
Musimy więc posiadać odpowiednie elementy wpływu na politykę tego państwa. Jednym z tych elementów jest skuteczna i dobrze zorganizowana diaspora. A celem takiego działania powinna być stała baza NATO na terenie Polski i nie powinny nas interesować działania rotacyjne.
Musimy więc posiadać odpowiednie elementy wpływu na politykę tego państwa. Jednym z tych elementów jest skuteczna i dobrze zorganizowana diaspora. A celem takiego działania powinna być stała baza NATO na terenie Polski i nie powinny nas interesować działania rotacyjne.
Wydaje się, że politycy w
Polsce zrozumieli już to, że nikt tak naprawdę nam nie pomoże.
Armia zaczyna się zbroić,
trwa dyslokacja części wojska na wschodnią flankę, ale najbardziej cieszy
postawa polskiego społeczeństwa i spontaniczne próby tworzenia jednostek obrony
terytorialnej i bezinteresowne wsparcie polskich przedsiębiorców.
Po wygranych przez
republikanów wyborach lokalnych powstaje doskonały moment na takie działanie.
Czas więc na działania
polskiej diaspory! Co więc trzeba zrobić?
1 Przede wszystkim powinniśmy wszyscy dostrzec to zagrożenie.
2 Publikujmy podobne artykuły w prasie amerykańskiej.
3 Spróbujmy wysłać rezolucję polskiej diaspory do Prezydenta
Obamy.
4 Organizujmy programy edukacyjne na temat sytuacji na Ukrainie i
agresywnych prowokacji rosyjskich.
5 Rozmawiajmy i przekonujmy amerykańskich polityków i wojskowych.
6 Uaktywnijmy się na mediach społecznościowych z tą tematyką.
7 Zaktywizujmy polskie media tutaj w USA, aby ten problem stał się
dla nich priorytetem.
8 Zapraszajmy Ukraińców, Gruzinów i Łotyszy do naszych programów,
aby relacjonowali nam co dzieje się na granicy z Rosją.
9 Zaktywizujmy polskie organizacje w USA, niech nie przegapią tego
ważnego moment
10.Spróbujmy
działać razem nie oglądając się na podziały polityczne- w tym wypadku chodzi o
dobro Ojczyzny.
Waldemar Biniecki –
urodzony w Bydgoszczy w 1962 r. W USA od 2000 r., żonaty z Susan (profesor na
Kansas State University), syn Daniel Kazimierz 8 lat. Od 2010 do 2012 r. jest
prezesem KPA w Wisconsin. Obecnie dyrektor rady doradczej Polish American
Communication Initiative – PACI. Właściciel Biniecki Consulting, wykładowca w
Kansas State University, działacz polonijny,publicysta. Hobby – historia,
podróże, technologia, polityka. Liberalny konserwatysta. email:
biniecki@gmail.com
No comments:
Post a Comment