" Trudno być Polakiem nie nosząc w sobie tego dziedzictwa,

któremu na imię Polska”

Jan Paweł II

Sunday, January 8, 2017

Zamach, nowa świecka tradycja a odpowiedzialność za polski naród - felieton zza oceanu

Artykuł ukazał się w Dzienniku Berlińskim i portalu Solidarni 2010 i Kurierze Chicago 8 stycznia 2017.

Święta, święta i po świętach. Wkroczyliśmy w jeszcze lepszy 2017 rok. Jeszcze się dobrze nie rozpoczął a już media donoszą nam o kolejnych nadzwyczajnych wyczynach liderów totalnej opozycji, organizatorów najdziwniejszego zamachu stanu w historii Rzeczpospolitej. Pierwszy Ryszard Petru, czmychnął sobie na niezobowiązujący urlop do ciepłych krajów z koleżanką z partii. Drugi, znany społecznik Mateusz Kijowski kupował sobie różne gadżety i wypłacił sobie pensję ze składek społecznych. Trzeci wreszcie, nie pozostając dłużny - Grzegorz Schetyna wyskoczył sobie w Alpy na narty. To pewnie taka nowoczesna, świecka tradycja, która pokazuje pogardę dla zwykłych ludzi i wpisuje się w hedonistyczne traktowanie obowiązków wobec państwa polskiego i Polaków. Tacy ludzie chcą kierować 40 milionowym poważnym państwem.
Teraz już zupełnie na poważnie - jako tradycjonalista i państwowiec jestem poważnie zaniepokojony z powodu łamania prawa i dobrych obyczajów politycznych w Polsce. Próby wyprowadzenia dialogu politycznego z Sejmu na ulice, podejmowane przez opozycję, budzą głęboki sprzeciw. Przypominamy przedstawicielom polskich elit politycznych, że jakakolwiek zmiana polityczna w państwie polskim może odbywać się tylko i wyłącznie w sposób konstytucyjny. Tylko wyborcy, a nie elity partyjne, mogą dokonywać takich wyborów. Nawoływanie przez polityków tzw. opozycji totalnej do wyjścia na ulice i obalenia demokratycznie wybranych władz jest karygodną i bardzo niebezpieczną grą. Sytuacja ta narusza fundamenty polskiej państwowości i godzi w polską rację stanu, naruszając tym samym najbardziej żywotne interesy Narodu Polskiego. Jest to szczególnie niebezpieczne, gdy uwzględnimy obecną, skrajnie niestabilną sytuację geopolityczną.
Z podobną próbą politycznej destabilizacji spotykamy się również na kontynencie amerykańskim. Spójrzmy choćby na próby wysadzenia z siodła legalnie wybranego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Kreatywności i śmieszności tutaj również nie brakuje.
Kłamstwa, manipulacje i skandaliczne wypowiedzi, jak ta Billa Clintona: ”Polska i Węgry – dwa kraje, które nie byłyby wolne, gdyby nie Stany Zjednoczone i zimna wojna – teraz zdecydowały, że demokracja sprawia im zbyt wiele kłopotów i dlatego wolą przywództwo w stylu putinowskim. Wprowadzić rządy autorytarne i zabronić wjazdu wszystkim cudzoziemcom – brzmi znajomo?”, stają się normą w walce o władzę.
„Postępowcy” próbują również nam przedefiniowywać znaczenia pojęć i promować nowe ich rozumienie. Demokracja w znaczeniu tradycyjnym zastępowana jest od pewnego czasu pojęciem demokracji o wykładniku czysto globalistycznym, który w swej istocie promuje totalitarne rządy „oświeconych”, niewybieranych przez nikogo i znacząco niejawnych światowych elit, posługujących się demokratyczną frazeologią, instytucjami i strukturami takimi jak choćby Unia Europejska jako rodzajem zasłony dymnej.
Krótka analiza, jak w wyborach głosowały miasta: Waszyngton i Warszawa wyraźnie pokazują tę tendencję. Osoby bezpośrednio czerpiące publiczne pieniądze, zawsze będą wspierały establishment, który cały ten skorumpowany system stworzył. Dotyczy to zarówno polityków, globalistycznego biznesu, banksterów, celebrytów i dziesiątki tysięcy ludzi, którzy maja dużo do stracenia. Dlatego w Polsce po zwycięstwie PiSu pojawiły się tak pełne nienawiści określenia w stosunku do PiSowskiej elity jak i zwykłych ludzi, którzy ich poparli wliczając w to Polonię.
Skoro już jesteśmy na polonijnym podwórku to Zarząd Krajowy Kongresu Polonii Amerykańskiej, również dołączył się do kreowania nowej, świeckiej tradycji a mianowicie skierował tuż przed świętami Bożego Narodzenia list do Wojtka Jeśmiana, który jest współautorem naszych artykułów. O co tak naprawdę chodzi w sporze Franka Spuli, prezesa Kongresu Polonii Amerykańskiej z Edwardem Wojciechem Jeśmanem, prezesem Kongresu Polonii Amerykańskiej Południowej Kalifornii?". Odpowiedź na to pytanie zawarta jest naszym artykule "O Polonii w Ameryce", który ukazał się w listopadzie 2016 roku w nowojorskim Nowym Dzienniku. Zachęcam Państwa do przeczytania tego tekstu i zdecydowania, czy naprawdę zawiera on treści zniesławiające Kongres Polonii Amerykańskiej i jego zarząd, jak twierdzi prezes Spula, w swoim liście z dnia 22 grudnia 2016.Tekst ten jest dostępny w internetowej wersji Nowego Dziennika (http://www.dziennik.com/publicystyka/artykul/o-polonii-w-ameryce).
Oto fragment z cytowanego powyżej artykułu: „Polska społeczność w USA zyskała swoje pięć minut w amerykańskiej polityce. Donald Trump, kandydat na prezydenta Stanów Zjednoczonych spotkał się z Polonią i powołał polsko-amerykańską radę konsultacyjną, w której zasiada sporo znanych w świecie Polonii osób. Cieszymy się z tego powodu. Ciekawi nas jednak również brak reakcji ze strony samej Polonii, która – podzielona i skłócona – zaprzepaszcza właśnie nadarzającą się okazję i historyczną szansę na ponowne wprowadzenie spraw polskich i polskiej perspektywy do politycznego dyskursu w USA.
Czy nie jest już najwyższy czas na odbudowę dawnej siły i charyzmy Polonii z czasów prezesur Rozmarka i Mazewskiego, kiedy to liderzy Polonii nie tylko często gościli, ale i wpływali na decyzje Białego Domu?”
W naszych artykułach jesteśmy inspirowani patriotyczną spuścizną i historycznym etosem Polonii amerykańskiej, staramy się zwykle podawać sposoby rozwiązania problemów i to uczyniliśmy również w naszym artykule z listopada, który tak bardzo przestraszył zarząd KPA. Panowie i Panie czy nie nadszedł czas, aby konstruktywnie wziąć historyczną i polityczną odpowiedzialność za przyszłość Polonii? Potrzebujemy nowych, charyzmatycznych i pracowitych przywódców, jasno określonej strategii oraz patriotycznego, aktywnego zaplecza intelektualnego, opartego na stabilnych organizacyjno-finansowych fundamentach umożliwiających realizację powyższych zadań.
Waldemar Biniecki – urodzony w Bydgoszczy w 1962 r. W USA od 2000 r., syn Daniel Kazimierz 10 lat. Obecnie: właściciel Biniecki Consulting działacz polonijny, autor i publicysta, współzałożyciel, prezes i CEO Fundacji PaxPolonica. email:waldemar.biniecki@paxpolonica.org

No comments:

Post a Comment