Artykuł ukazał się w Nowym Dzienniku i Dzienniku Berlińskim 19 stycznia 2017.
Zmienia się oblicze amerykańskiej sceny
politycznej. Wszystko na to wskazuje, że zdrowy instynkt samozachowawczy
Amerykanów po raz kolejny zmieni oblicze Ameryki. Analizę spektrum zmian
politycznych w USA zostawmy specjalistom. Kampania wyborcza w Stanach
Zjednoczonych pokazała bowiem, że brakuje naprawdę obiektywnych źródeł
informacji. Nie sprawdziły się opinie, sondaże ani tym bardziej obiektywizm
komentatorów politycznych. Pokazuje to, że w amerykańskiej rzeczywistości
potrzeba również głębokiej zmiany. Skąd my to znamy!
Zmianie ulega także sytuacja Polonii. Wybory
te pokazały , że runął mit o
niegłosującej Polonii!!! Nigdy przedtem bowiem nie było tak wielkiego
zaangażowania po stronie Polonii po obu stronach politycznej sceny. Wybory te pokazały elitom politycznym w USA
i w Polsce, że Polonia stanowi poważną siłę wyborczą w tzw. „swing states” i
dlatego warto w nią inwestować i promować rozwój Polonii nie tylko w aspekcie
życia kulturalnego i ekonomicznego, ale również w zakresie życia politycznego.
Wszystkim tym, którzy nas krytykują, pragniemy
przypomnieć kilka ważnych faktów dotyczących Polonii amerykańskiej. Czas więc
jeszcze raz wyraźnie podkreślić: że” Amerykanie
polskiego pochodzenia są bogatsi niż przeciętny Amerykanin (79 tys. dol. wobec
średniej 63 tys. jeśli chodzi o dochód na rodzinę) oraz są lepiej wykształceni
(36 proc. wobec 28 proc. ukończyło studia)”. Źródło: Piast Institute. Przy
szacunkowych liczbach ok. 10 milionów jest to potężna siła polityczna, której
nie można lekceważyć na amerykańskiej scenie politycznej. Polskie rodziny
wychowane w kulturze katolickiej inwestują w swoje dzieci, które kształcą się
na najlepszych liberalnych lub katolickich uczelniach w Stanach Zjednoczonych.
Co 9 student na Loyola University w Chicago posiada polskie pochodzenie.
Podobna sytuacja jest na uniwersytecie Marquette w Milwaukee, Wisconsin, gdzie
co 9 mieszkaniec ma polskie pochodzenie.
Jednakże reprezentacja polityczna Polonii nie
jest adekwatna do jej finansowego ani edukacyjnego status quo. Wynika to przede
wszystkim z celowych działań agenturalnych, których celem było rozbicie i
zminimalizowanie politycznego znaczenia Polonii. Proces ten rozpoczął się po
konferencji teherańskiej i trwa nadal. Era świetności Polonii minęła, co wcale
nie znaczy, że nie można jej odtworzyć. Aby odbudować polityczne znaczenie
Polonii w USA musi na tym zależeć: rządom w Warszawie, w Waszyngtonowi oraz
samej Polonii.
Kto więc weźmie historyczną i polityczną
odpowiedzialność za 10 milionową Polonię w Ameryce w nowej sytuacji politycznej?
Sama Polonia musi wyłonić nową, profesjonalną
reprezentację polityczną tej silnej grupy etnicznej. Cóż więc należy w tej
chwili zrobić? Jakie powinny być nasze pierwsze kroki w tej nowej sytuacji?
Zacznijmy od otwartej, transparentnej debaty o przyszłości Polonii! Powróćmy do
pracy organicznej. Twórzmy kluby dyskusyjne, aktywizujmy, organizujmy i
edukujmy Polonię (również w kościołach), ale organizujmy ją w warunkach i z
użyciem standardów obowiązujących w XXI wieku. Otwarta polonijna debata powinna
być nakierowana na artykułowanie autentycznych problemów i potrzeb zarówno
Polonii jak i Narodu Polskiego.
Musimy jasno określić nową misję i cele dla
Polonii. Musimy rozszerzać krąg uczestników i zasięg naszych dyskusji i nie
zawężać ich oraz nie ograniczać tylko do znanych już środowisk. Debata ta musi
dopuścić do głosu nowe grupy, które nie są obecnie reprezentowane w świecie
Polonii. Równolegle do debaty powinniśmy rozwijać strategie na temat: „O co
powinniśmy zabiegać w dialogu z nową administracją w Waszyngtonie?
Stwórzmy otwarte forum dyskusyjne, które
będzie uzupełniało naszą krótką listę propozycji:
1.
Najważniejszą kwestią jest
bezpieczeństwo Polski jako najwierniejszego sojusznika Stanów Zjednoczonych.
Zabiegajmy więc o zwiększenie obecności militarnej USA w Europie Centralnej i
Wschodniej. Promujmy ideę Międzymorza. Zabiegajmy o inwestycje technologiczne w
polską armię i system profesjonalnego szkolenia polskiej armii.
2.
Zabiegajmy o zwiększenie wymiany
handlowej i nowe inwestycje w Polsce. Umożliwiajmy polskim firmom lepsze
wchodzenie i funkcjonowanie na rynku amerykańskim. Promujmy Polskę jako miejsce
bezpieczne i stabilne ekonomicznie do inwestowania.
3.
Rozwijajmy współpracę naukową
zwłaszcza w naukach ścisłych, medycynie i rozwoju nowych technologii.
4.
Zwiększajmy udział Amerykanów
polskiego pochodzenia w amerykańskiej administracji rządowej na szczeblu federalnym
i stanowym, jak i całym spektrum życia społeczno-politycznego.
5.
Zwracajmy uwagę na rozwój ruchu
turystycznego pomiędzy naszymi krajami, co oczywiście powinno być związane ze
zniesieniem barier wizowych dla Polaków jako ostatniego kraju europejskiego z
takimi ograniczeniami. Barak Obama obiecał to Polakom i nie dotrzymał swojej
obietnicy.
6.
Ubiegajmy się o stworzenie
możliwości uzyskiwania grantów federalnych i stanowych na działalność, która by
miała za cel zachowanie dziedzictwa kulturowego polskiej grupy etnicznej, która
budowała i buduje wielkość Stanów Zjednoczonych. Każdego dnia na śmietnik w
całej Ameryce trafiają artefakty polskiej kultury. Digitalizujmy zasoby
historyczne polskich gazet i innych ważnych dokumentów historycznych.
7.
Renegocjujmy umowę o wypłacaniu
emerytur dla setek tysięcy Amerykanów polskiego pochodzenia oraz Polaków pracujących
w Stanach Zjednoczonych tak, aby nie musieli płacić podwójnych podatków w USA i
w Polsce.
8.
Zabiegajmy o wprowadzanie polskiej
tematyki do amerykańskich mediów publicznych. W programach telewizyjnych i
radiowych tematyka polskiego pochodzenia tej ważnej grupy etnicznej praktycznie
nie istnieje. Propagowane są i nadinterpretowane polskie przykłady marszów z
okazji dnia niepodległości jako przejawy faszyzmu, nastrojów anty imigranckich
przy absolutnym braku rozpoznania faktów przyjęcia przez Polskę ponad 1 miliona
emigrantów z Ukrainy.
9.
Promujmy fakty z amerykańskiej
historii o udziale Polaków w budowanie państwa amerykańskiego, gdzie polska
grupa etniczna posiada w tej mierze ogromne zasługi.
Bez przedefiniowania celów Polonii i bez
sformułowania nowych sposobów ich realizacji, bez wielo-środowiskowej
integracji i bez utrzymania i pogłębienia łączności Polonii z krajem, Polonia
wtopi się niebawem nieodwracalnie i całkowicie zasymiluje ze społeczeństwem
amerykańskim, za lat 20 lub 30 zorganizowanej Polonii może już po prostu nie
być. Potrzebujemy nowych, charyzmatycznych i pracowitych przywódców, jasno
określonej strategii oraz patriotycznego, aktywnego zaplecza intelektualnego,
opartego na stabilnych organizacyjno-finansowych fundamentach umożliwiających
realizację powyższych zadań.
Waldemar Biniecki – urodzony w Bydgoszczy w
1962 r. W USA od 2000 r., syn Daniel Kazimierz 10 lat. Obecnie: właściciel
Biniecki Consulting działacz polonijny, autor i publicysta, współzałożyciel,
prezes i CEO Fundacji PaxPolonica. email: waldemar.biniecki@paxpolonica.org